„Łukasz napisz coś na blogu o frankach„… słyszałem tę prośbę od kilku osób w ostatnim czasie. Fakt, że mój pierwszy pozew frankowy, który złożyłem dwa lata temu był pisany w ciekawych okolicznościach. Otóż Klientka wraz z mężem czekała na to… aż skończę aplikację adwokacką…
Teraz wydaje się to zaskakujące, ale rzeczywiście tak było i nawet wiem dlaczego… Ta sprawa nadal się toczy i dlatego nie będę o niej pisał. Napiszę coś innego, niepopularnego, przeczącego tej medialnej nagonce, która się rozkręciła.
Napisze Państwu to adwokat z Lublińca, ten którego możecie minąć na ulicy, przyjść do jego Kancelarii i napić się z nim kawy. Bo w zasadzie wybór adwokata jest najistotniejszy z Państwa punktu widzenia a nie wyrok TSUE.
Otóż adwokat z małej kancelarii różni się od tego z dużej. Tak samo, jak różni się garnitur z sieciówki, od tego skrojonego na miarę u dobrego krawca… Jeżeli to porównanie nic Państwu nie mówi, czas na zakup dobrego garnituru… – żartuję
Tłumacząc się za to, co napisałem, od razu wskażę na rzecz oczywistą, otóż indywidualne podejście wymaga dużej ilości poświęconego czasu… No, ale zostawmy to!
Magia wyroku TSUE
TSUE to Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, czyli taki sąd unijny. Jego wyrok jest bardzo ważny, ale nie oznacza, że we wszystkich sprawach banki przegrają sprawy o „odfrankowienie” umowy, czy o stwierdzenie jej nieważności. Przestrzegam przed tego typu myśleniem, bo w ostatnim czasie otrzymałem telefony od Klientów, którzy niemalże szampana już otwierają. To medialna nagonka… Nie ma się co jej poddawać. Absolutnie nikt nie zagwarantuje Państwu, nikt poważny, że idąc ze sprawą frankową do sądu – wygracie ją. Te sprawy są bardzo trudne. Roszczeń jest wiele, można dla przykładu żądać unieważnienia umowy, uznania za abuzywne, czyli niedozwolone, poszczególne postanowienia umowy, w tym również niektórych ubezpieczeń kredytu.
Właściwie TSUE stwierdził, że:
1) Artykuł 6 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że nie stoi on na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty, przyjął, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, że ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy.
2) Artykuł 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że z jednej strony skutki dla sytuacji konsumenta wynikające z unieważnienia całości umowy, takie jak te, o których mowa w wyroku z dnia 30 kwietnia 2014 r., Kásler i Káslerné Rábai (C‑26/13, EU:C:2014:282), należy oceniać w świetle okoliczności istniejących lub możliwych do przewidzenia w chwili zaistnienia sporu, a z drugiej strony, do celów tej oceny decydująca jest wola wyrażona przez konsumenta w tym względzie.
3) Artykuł 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę.
4) Artykuł 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie utrzymywaniu w umowie nieuczciwych warunków, jeżeli ich usunięcie prowadziłoby do unieważnienia tej umowy, a sąd stoi na stanowisku, że takie unieważnienie wywołałoby niekorzystne skutki dla konsumenta, gdyby ten ostatni nie wyraził zgody na takie utrzymanie w mocy.
Kancelarie odszkodowawcze i umowy na procent
Moim zdaniem rozważając zlecenie sprawy takim podmiotom trzeba zdać sobie sprawę z tego, że w sądzie i tak reprezentuje Państwa adwokat, więc płacicie Państwo nijako za pośrednictwo. Co do zasady w przypadku porażki ponosicie Państwo koszty procesu, w tym koszty zastępstwa procesowego strony przeciwnej, czyli adwokata banku.
Warto o tym pamiętać, bo oczywiście udając się do kancelarii adwokackiej nie ma gwarancji wygranej, również ryzykujecie Państwo przegraną i w konsekwencji koniecznością zapłaty kosztów procesu, ale macie Państwo gwarancję, że w tej ważnej życiowej decyzji będzie pomagać Wam człowiek, który swoją reputacją ręczy za to, że nie wpuści Was w maliny. Zwykle bowiem u adwokata najpierw jest analiza sprawy a potem podpisanie umowy, tymczasem u pośrednika zwykle najpierw jest podpisywana umowa a potem ewentualna rozmowa z prawnikiem…
Proszę mi wierzyć, że nie tylko ja należę do adwokatów, którzy czasami Klientowi odradzają skierowania sprawy do sądu ze względu na realność porażki. Nie sztuką jest przegrać, a każda sprawa jest inna.
05.10.2019 r., adwokat Łukasz Mikulski
Tel. 531-926-926
Kancelaria Adwokacka adw. Łukasza Mikulskiego świadczy usługi m.in. w zakresie sporów z instytucjami finansowymi (sprawy frankowe, polisolokaty, odszkodowania oraz inne).